Środa, 21 marca 2012. Kilka dni w Wiedniu dobrze mi zrobilo. Całkiem ciekawe targi, zachwyt nad znakomita komunikacją i wypolerowanymi samochodami oraz przypadkowe odkrycie świetnej pasty z tuńczyka za 1 euro, która - obok wiedenskiego sznycla - okazala się przebojem kulinarnym wyjazdu. W przeciwieństwie do wiedenskiego torcika, ktory jest moi mili przereklamowanym przeciętnym ciastkiem.

Życie znów wyskoczyło w kominiarce z ciemnej bramy i bez dania racji roztrzaskało metaforycznym kijem bejzbolowym moje rzepki u kolan. Jakby nie wystarczyło mi udręki wywołanej przez pięć edycji grypy, czternaście dni L4, czy tydzień spędzony z Jesusem nad krążkiem Goudy, na omawianiu oficjalnej, unijnej strategii dezynfekcji kopyt jednorożców. Nie, życiu to wszystko nie wystarczało. I podobnież obniża wartość okolicznych parceli. Łatwo byłoby pokusić się o wniose.

Afryka - blogi i nie tylko. Kobiety pisza nie tylko o dzieciach. Otrzymuj każdy nowy wpis na swoją skrzynkę e-mail. Stwórz stronę przy użyciu WordPress.

Are you going towards Harrods. Or Harold Hill? Yeap Definitely the same place somewhere in East London. Wednesday, 20 March 2013. Friday, 15 March 2013. Dlaczego moj 174 jedzie do Ford Works? A potem do mnie dochodzi ze on przecież mi mowil ze jedzie do Ford Works. Gapie sie na odjeżdżający 175. Thursday, 14 March 2013. Saturday, 22 September 2012.