Niech szlag trafi 14 lipca. Koniec szkoły, jade do domu. Plan jest szalony, bo samolot mam o 19. 30 i prosto z lotniska w Warszawie jadę na wesele przyjaciołki. Agnieszka ma mnie zabrać z lotniska, garnitur przygotowany, badylek też, prezent się w kopercie prasuje, ma być dobrze. Sobota, 14 lipca 2007. To u mnie nazywa się to pre-modul work, modul, post-module work, new material arrival, pre-modul work, modul, post modul work i toczy się toczy się.

od 17 maja 2007 mamy SUPER synka Kubę z zespołem Downa, byłego stomika chorego na chorobę Hirschprunga, z niedoczynnością tarczycy i osłabionym napięciem mięśniowym. Piszemy do niego list, z wiarą że kiedyś będzie umiał go przeczytać, a może nawet nam odpisze. Jak przejechałem 12000 kilometrów? Zobacz, co już umiem! Niedziela, 17 lipca 2011. Kolejny krok w stronę treningu czystości. Zobacz, co już umiem! Synku pamiętaj, .

Myślałem, że już po imprezie. Wróciłem z Chin już dawno temu, więc myślałem, że ten blog to już historia, a tu okazuje się, że ruch wcale nie zamiera. Teraz mi wstyd, bo impreza trwa w najlepsze, a gospodarz poszedł spać. Wtorek, 24 kwietnia 2007. Kończąc, życzę wszystkim duż.

Miałem jeszcze coś tutaj dodawać, ale skoro nei napisałem od razu, to już teraz nie warto, bo zacząłem następny moduł. Wtorek, 23 października 2007. Środa, 17 października 2007. A jak pięknie śpiewaliśmy Hare Krishna. W tutejszych bóstwach niestety się pogubiłem, ale się podciągnę.