Przewędrowałem wiele krain w poszukiwaniu utraconych ziem, z których wygnały mnie narodziny na tamtym świecie, szukając także istot mi podobnych Bernard Shaw. Piątek, 29 kwietnia 2011. W świecie Mrocznego Królestwa, przepełnionego zdradą i korupcją, zasady ustalają Krwawi - rasa czarownic i czarnoksiężników, których moc określają magiczne Kamienie. Najbardziej zachwyca mnie koncepcja Ojca, Brata, Kochanka. I to jest w mojej ocenie siłą .

Piątek, 7 sierpnia 2015. Mojej Warszawy nie zobaczy już nikt. Tych murów i ludzi wrosłych w gruzy. Pozostanie wam nadzieja jak śmierci kosa. Którą teraz kurczowo ściskam aż do krwi. Widzę falujące zgliszcza mojego miasta. Obróconego w morze ruin i łez. Mur za murem pada dom i człowiek to rzeź. Świat milczy płonie cisza która nie leczy ran. Gdy skończy się warszawski dzień. Pozostanie po nas tylko sześć wierszy. Ułożonych na krzyż i przez sto lat.

Tartuffe przygląda się szklanym okiem życiu małemu i dużemu. w kolorze lub czerni i bieli.

Tartuffe przygląda się szklanym okiem życiu małemu i dużemu. w kolorze lub czerni i bieli.

Tartuffe przygląda się szklanym okiem życiu małemu i dużemu. w kolorze lub czerni i bieli.

Środa, 18 marca 2015. A może raczej o dwie później. Litery ciasno do siebie wplecione. Czwartek, 16 października 2014. Środa, 15 października 2014.

Księga zamknęła się jednym słowem,. Między innymi, skryta sekretnie. W ciszy butwieje, w milczeniu więdnie. Kurzem pokryta, w bezruchu myśli,. Zaklęty drukiem, wieczny pergamin. Czeka i żółknie, aż jej się przyśni,. On śliniąc palce, rozdzieli karty,.

Skocz do listy ostatnich wpisów. Poniedziałek, 27 lipca 2015. Czy na dnie nie leżą ostre muszle. Przestępują z nogi na nogę. Narysowanych na ich jasnych twarzach. Nigdzie nie widać ani jednej łodzi. Powiedzieć że nie ma się nad czym. Przecież i tak nie wiedzą. Chodzi przecież tylko o to aby w tych. Dostać się na drugi brzeg. Będzie o jedną noc za późno.

Boże miłości przykładzie żyjesz w nieskończonym ładzie świata pokręconego w otchłań wtrąconego przez miłość twą . Poniedziałek, 16 listopada 2015. Sobota, 14 listopada 2015. Przez psy wielbiące swego pana. Od Paryż aż po winnice pełne szampana. Wolność i równość jest na twoich sztandarach.

Wtorek, 17 listopada 2015. Starte z opuszków ślady dawnych dni,. Lepkie od zagniatanej na drewnianym stole. Pochylone plecy nad parującym garnkiem pełnym słodkich konfitur. Zapach lipy pyszniącej się pod oknem. Migoczące światło nad stołem, gdy z mozołem szyła. Ubranka dla mojej ulubionej lalki. Zmęczone oczy i upór,. We wskazywaniu dobra w człowieku. Niedziela, 15 listopada 2015. Porwana ze stolika przez wiatr,.