Kiedy świeca ich gaśnie? Czy szczęśliwsi są od nas. Gdy powieka im zaśnie? Odwiedzają nas we śnie. To przyjaźni, to wrodzy. Inne życie, czy niebyt? Za tą czarną zasłoną. Tylko w snach czasem spotkam. Tych, którzy ze mną byli. Pragnę, by znowu żyli. Niech ona co dnia ich wskrzesza. Niedziela, 08 listopada 2009.

Ma miłość nie jest zwątpieniem. Póki życie w nas . Humor zwalcza wszystko co złe. Nadzieja nie tylko dla głupich. Wiara - Bóg czy energia? Wszelkie bzdury i nie tylko. Wtorek, 11 grudnia 2007. Ma miłość nie jest zwątpieniem. Zostałeś tam hen za morzami. Sama z myślami tu pozostałam.

Sobota, 18 września 2010. Serce w piersi wciąż goreje. W świecy tańczy żywy płomyk. Żal już nigdy nie stopnieje.

Lubisz się pośmiać z byle czego? Hej gdzie te chłopy. Raz stoi, raz zwisa. Nadzieja nie tylko dla głupich. Wiara - Bóg czy energia? Wszelkie bzdury i nie tylko. Niedziela, 19 września 2010. Co noszą portki od święta. To już zezują na ślepka.

Dla tych, którzy w nią wierzą. Poniedziałek, 29 kwietnia 2013. Stworzyłam cię z moich marzeń. Ze snu płynącego z obłokami. Z gwiazd mrugających, pełnych wrażeń. I z letnich wspomnień, utkanych pragnieniami. Moją wyobraźnią, mą największą miłością. Niedziela, 19 września 2010.

Jaki świat - tacy ludzie - jacy ludzie - taki człowiek. Niedziela, 15 sierpnia 2010. Bronek i reszta jego zgrai. Pałace błaznom tak chętnie mai. Szulerskie karty w rękach dzierży. Fałszywa morda wszystkim się mierzi. Z kraju, narodu i prawa kpią. Zadowoleni w swych willach śpią. Jego przyjaciel z fallusem lata. W żyłach alkohol, widać że szmata. Naród skłócony, brat bije brata.